poniedziałek, 21 czerwca 2010

Wieprzowina smażona po tajsku wg Gordona Ramsaya





W oryginale była wołowina, ale wersja z chudą wieprzowiną bardziej przypadła mi do gustu. Smakowita propozycja z książki "Zdrowa kuchnia" Gordona Ramsaya (z niewielkimi modyfikacjami). Danie poleca się na lunch do pracy, zwłaszcza w towarzystwie młodych ziemniaków - o tej porze roku są niezastąpione.

Składniki: [wg Gordona - na 4 porcje]

- 400 g wołowiny/wieprzowiny, oczyszczonej i pokrojonej w cienki paski
- 1 spory ząbek czosnku
- korzeń świeżego imbiru dł. 3 cm, obrany i drobno posiekany
- 0,5-1 papryki chili, oczyszczonej i drobno pokrojonej
- 150 g pieczarek, oczyszczonych i pokrojonych w cienkie plastry
- 1 marchew, obrana i pokrojona w poprzek w cienkie plastry
- 1 czerwona papryka, bez ziarenek, pokrojona w paski
- 150 g groszku cukrowego
- 2 młode cebule, obrane i pokrojone w półplasterki
- sól i czarny pieprz
- 3 łyżki oleju
- garść liści słodkiej, tajskiej bazylii lub kolendry do przybrania

Sos:

- 2 łyżki jasnego sosu sojowego
- 3 łyżki sosu ostrygowego
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
- 3-4 łyżki wody

Wykonanie:

Wymieszaj składniki sosu w małej misce i odstaw na bok.
Delikatnie dopraw mięso solą i pieprzem.


Rozgrzej wok lub dużą patelnię [jeśli masz niezbyt dużą patelnię, przygotuj sobie też garnek - do mieszania w nim składników, gdy już je połączysz po usmażeniu]. Wlej olej i rozprowadź go równo po powierzchni naczynia (pokryj równomiernie ścianki woka). Wrzuć połowę pasków mięsa i smaż przez minutę, aż zbrązowieją, ale w środku pozostaną średnio wysmażone. Przełóż mięso na talerz i usmaż pozostałą część mięsa.

Dodaj nieco więcej oleju do woka i smaż na nim czosnek, imbir i chili. Smaż przez minutę [albo mniej, trzeba być uważnym], aż mieszanka się zrumieni i zacznie wytwarzać intensywny aromat. Wrzuć pieczarki (podlałam łyżką wody) i smaż przez następną minutę. Dodaj marchew, zalej odrobiną wody (wytworzy się para, która pomoże ugotować równomiernie warzywa). Po minucie dodaj paprykę i groszek. Smaż warzywa przez następne 2 minuty aż zmiękną.

Zamieszaj sos, wlej go do warzyw, a następnie wrzuć do woka mięso. Potrząsając wokiem wymieszaj całość i odczekaj około 1 min. aż sos zgęstnieje. Wyłącz ogień i dodaj do potrawy cebulę.

Przełóż danie na talerze i posyp liści bazylii/kolendry. Podawaj od razu z dodatkiem gotowanego ryżu [albo z młodymi ziemniakami - jak u mnie].

Moje uwagi:

1. Danie robiłam zarówno z wołowiną, jak i wieprzowiną. Jeśli chodzi o wołowinę, to nie miałam szczęścia... wyszła twarda. Z wieprzowiną jest mniej zachodu.
2. Czasy smażenia warzyw podane przez Gordona są orientacyjne, nie gotowałam ze stoperem - trzeba sprawdzać stopień ugotowania. Dużo zależy od mocy palnika i patelni.
3. Chili dawałam taką malutką, bardzo ostrą. Połowa wystarczy, jest wtedy ostre tak "w sam raz".
4. Groszek cukrowy bywa trudno dostępny, raz zastąpiłam go dostępną u nas fasolką mamucią - inny smak, ale to jakaś alternatywa. Polecam jednak uprzednio fasolę zblanszować i pokroić na dwie części - fasola nie zdąży się usmażyć w 2 minuty.
5. Jeśli nie mamy kolendry/bazylii tajskiej, możemy ten punkt pominąć.
6. Serwowałam zarówno z ryżem jaśminowym, jak i z młodymi ziemniakami z koperkiem. Ziemniaki rządzą.


4 komentarze:

  1. Bardzo lubie przepisy Ramseaya. Poki co wszystkie sie sprawdzily i ten tez na pewno wyprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. z młodymi ziemniakami.. taaak, pysznie! i nawet nie na lunch, ale na obiad :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe danie!Muszę się o nie pokusić.Piękny widok na talerzu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ramsaya bardzo lubie. Te danie brzmi i wyglada tak gustownie;)

    OdpowiedzUsuń